Bardzo proszę o pomoc w interpretacji mojego snu.
Początek snu jest mi nieznany, jednak moja babcia (zdrowa osoba) zażyczyła sobie ukrzyżowania - nie mam pojęcia dlaczego. Moja rodzina się na to zgodziła, ja jednak nie uczestniczyłam w całym procesie. Całość działa się u mnie w domu, a raczej na podwórku i babcia została "ukrzyżowana" na metalowych łańcuchach, które przechodziły przez wnętrze jej dłoni, jednak nie było widać żadnej krwi.
Ubrana była w żółtą sukienkę, na szyi miała dwa złote naszyjniki (chyba krzyż oraz półksiężyc). Ja całość obserwowałam z okna w łazience i bardzo płakałam. Moja babcia wisiała na tych łańcuchach z rękami jak na krzyżu, jednak przy niej była moja mama oraz jej siostra (córki babci) i rozmawiały z nią jakby gdyby nic - obok w garażu któryś z mężczyzn z mojej rodziny mył samochód.
Ja nie mogłam się pogodzić z tym, że babcia się zdecydowała aby umrzeć, patrzyłam przez okno w łazience i zanosiłam się płaczem. Babcia nawet żartowała wisząc na krzyżu, udając, że spada jej głowa i umiera a później podnosi ją i zaczyna się smiać czemu to tak długo trwa. Nagle obraz się urywa i pojawiają się napisy końcowe - tak, jakbym oglądała serial - w którym jest informacja, że babcia nie zdecydowała się na pomoc lekarza. Niestety nie wiem czy umarła czy nie, ponieważ a) pojawiły się napisy końcowe, b) obudziłam się.